Niejednemu Właścicielowi sen z powiek spędza bezpieczeństwo finansowe w gabinecie i mam na myśli zarówno gabinet kosmetyczny, jak i fryzjerski, czy masażu. Każdy i ten maleńki, w którym obsługa Klienta prowadzona jest jednoosobowo przez Właściciela, jak i ten, w którym pracuje zespół Pracowników.
Przecież przed uruchomieniem działalności, Właściciel ubezpieczył swoją firmę, sprzęty, wykupił również OC. Co więc powoduje, że nie tak jest łatwo osiągnąć bezpieczeństwo finansowe w gabinecie?
Zastanawiałeś się, z jak wielkimi kosztami wiąże się zarówno uruchomienie gabinetu, jak i jego prowadzenie? Jaki koszt stanowią szkolenia, świadczenia pracownicze, wysokiej jakości produkty i urządzenia? I co się dzieje, gdy na kilka dni musimy zamknąć gabinet i odcinamy dopływ przychodów? Z czego wtedy pokryć ratę kredytu, różne zobowiązania, albo wypłaty?
Zazwyczaj nie zastanawiamy się nawet nad tym, że wystarczy dłuższa choroba i związana z nią nieobecność, a firmie grozi upadłość. Wiele zawodów wiąże się z obciążeniami, nasze zdrowie podupada i z czasem np. kręgosłup nie pozwala na tyle pracy, ile potrzebujemy wykonać, by „zarobić na rachunki” i by jeszcze coś z tego zostało.
Czy można zapewnić bezpieczeństwo finansowe w gabinecie?
Oczywiście, że można. Trzeba tylko przyjąć dobrą strategię.
Ktoś powie, że jeśli Właściciel boi się, że straci Klientów podczas swojej nieobecności, to wystarczy, że zatrudni Pracownika. Zgadzasz się z tym, że jest to najlepsze rozwiązanie?
Ja też nie. Każdy, kto ma już trochę doświadczenia z zatrudnianiem Pracowników, od razu pomyśli o ryzyku spadku jakości obsługi lub co gorsza… o tym, że z czasem Pracownik odejdzie. I nie zawsze odejdzie sam… Niejednokrotnie odchodzi z Klientami.
I nie koniecznie musi to być celowe, złośliwe, czy podstępne działanie Pracownika. Bardzo często, gdy płacimy za usługę, przywiązujemy się do Osoby, która ją wykonuje. Nie dalej jak dziś, rozmawiałam przez telefon z lekarką rodzinną. Podobno kilka miesięcy temu przestała pracować w naszej przychodni. A że minął ponad rok od czasu, kiedy mój Mąż robił morfologię, to chciałam Go umówić na wizytę kontrolną (raz w roku robimy „przegląd”, tak jak w samochodzie). W związku z tym, że „nasza” lekarka odeszła z przychodni, to i my się przenosimy. Idziemy za Nią. Ona nie zrobiła nic w tym kierunku, wręcz zapytała, czy będzie nam się chciało dojeżdżać. Jak widać, nie zawsze jest to wina Pracownika. Niestety, nie raz też spotkałam się z sytuacją, gdy np. fryzjerka proponowała, że na kolejną wizytę zaprasza do… siebie… do domu.
A Właściciel dalej płaci… czynsz, leasing i inne opłaty, świadczenia pracownicze i zastanawia się, dlaczego firma nie przynosi takiego dochodu, jaki powinna.
W jaki sposób zapewnić sobie bezpieczeństwo finansowe?
Wystarczy budować „drugą nogę finansową”. Taki dochód, który tworzymy przy okazji prowadzenia naszego biznesu. A który zapewni nam przychód zarówno w czasie, gdy będziemy na urlopie, jak i gdy będziemy na zwolnieniu chorobowym. Ten, który pozwoli nam zatrudnić managera, gdy my będziemy chcieli przeznaczyć czas na spędzenie go z najbliższymi.
Jest na to bardzo prosty sposób.
Wdrażamy działanie, które (nie jest to sprzedaż) pomaga w przeciągu pół roku osiągać dodatkowe dochody w wysokości od 5000zł wzwyż.
Aby dobrze dopasować strategię do Twojego gabinetu, zarezerwuj pół godziny i umówmy się na kawę nieopodal Twojego gabinetu. A jeśli nie masz czasu na wyjście na kawę, to… tym szybciej umów się ze mną na konsultację. Zróbmy to online (przez Skype lub telefonicznie).
Konsultacja jest darmowa.